lis 14 2003

Jak to moja szkoła ma duże szanse na wygranie...


Komentarze: 2

Wczoraj  jak zwykle pojechalam na zawody siatkówki.Napyskowałam sorce od w-fu troche,bo zupełnie nie umiała nawet wziąść dobrej drużyny.Cały mecz siedziałam na rezerwie(słodka zemsta)Przegrałyśmy pierwszy set do 11 a drugi do 10.(w tym 3 punkty były moje bo mnie raz wpuściła na zagrywkę).Siedziałam na rezerwie i miałam ochotę rozebrać się z koszulki (mimo że miałam tylko hmm...bieliznę pod spodem) bo było mi wstyd,że z tej szkoły jestem...Już nie mówię o dziewczynach z przeciwnej drużyny bo prawie pokładały się ze śmiechu na tym boisku...Moja rozmowa z miss R.po meczu wyglądała tak,że lepiej nie przytoczę,bo ostatnio mam naprawdę przedziwne szczęście do mówienia nieodpowiednich o nauczycielach rzeczy,gdy oni czatują na mnie gdzieś blisko:)Iwszystko słyszą:)Przedziwne są właściwości sorów...

S();
laurka_ : :
15 listopada 2003, 16:07
oo tak, to samo co z moimi biegami przełajowymi. a to melepata głupia!!!!
14 listopada 2003, 21:51
Nawet mi nie przypominaj czasow gimnazjum bo zdazylo mi sie to samo... buziaki!

Dodaj komentarz