Archiwum styczeń 2004, strona 1


sty 03 2004 Przyjaciele są zawsze z nami...dlatego nimi...
Komentarze: 0

Pokłóciłam się z przyjacielem.Nic dziwnego zdarza się-ale to był dla mnie ktoś szczególny.Chłopak,któremu kiedyś na mnie chyba (nie)zależało.Teraz mam Maćka,ale ON ciągle wraca.Kochałam go naprawdę jak przyjaciela.Był tak wiersz Mickiewicza"Niepewność"-taki,dokładnie wyrażający moje uczucia.Brakowało mi go przy rozstaniu,ale nie potrafiłam sobie go wyobrazić jako najbliższą mi osobę,dzielącą ze mną wszystki chwile i przeżycia...Może gdyby nie to,że on nie umie przepraszać...i to że był bardzo nieśmiały...Nigdy nie poprosił mnie o spotkanie,nie dał nawet słowem poznać...Za to po prostu przy mnie był i pomagał,przepisywał lekcje,nawet robił prezenty na różne okazje...ale prawie ze mną nie rozmawiał.Potem kiedy już chodziłam z Maćkiem,między nami coś się zaczęło psuć.Tylko powiedział,że coś do mnie czuł.A teraz on już nie chce mnie znać.Zaczął pić.Prosił o spotkanie moją przyjaciółkę.Ona go nie chciała.Chciałabym mu pomóc,ale nie mam już z nim żadnego kontaktu:(

laurka_ : :